W Dniu Światowego Dnia Książki usiłuję
się nie załamać ubiegłotygodniowymi wynikami badań na temat czytelnictwa wśród
rodaków. Polecam zmierzyć się z bolesną prawdą pod tym linkiem: Stan czytelnictwa w Polsce w 2016 r. Warto wiedzieć,
skąd w narodzie taka pogarda dla „wykształciuchów” i niezrozumienie dla potrzeb
innych niż fizjologiczne, np. estetycznych i poznawczych, które raczej trudno
zaspokoić przed telewizorem. Pomimo akcji społecznych, festiwali książek,
promowania każdego typu literatury – wysokiej, niskiej, ambitnej i mniej ambitnej
- 63% mieszkańców tego kraju nie przeczytało w 2016 roku ANI JEDNEJ KSIĄŻKI, a
16% ŻADNEGO tekstu. Ogłaszam minutę ciszy po tym wstrząsającym fakcie…
Nie ma sensu stawiać diagnoz,
dlaczego się analfabetyzujemy na własne życzenie, w kraju, w którym żaden
polityk nie pokaże się z książką, bo by mu poparcie spadło. 41% badanych nie ma
w domu żadnych – poza podręcznikami – książek, więc z rzeczonym politykiem się dogada.
Na pytanie kierowane do moich podopiecznych, jakie gazety czytają regularnie
(również online) zapada niezręczna cisza. Nieczytanie lektur tak ich pochłania,
że na żadne słowo pisane nie starcza już cennego czasu. Szkoda, że w ramach
pokuty księża nie chcą zadawać czytania książek. Np. za drobne grzeszki –
nowela, za średnie – powieść trzytomowa lub coś nie mniejszego niż 1000 stron,
a za poważniejsze przewinienia – literatura filozoficzna bez przypisów! Naród
by wprawdzie mniej nie grzeszył, ale jaki oczytany stawałby w kolejce do
konfesjonału i może bardziej refleksyjny! Jak twierdził U. Eco (o czym
pisałyśmy już na tym blogu): ci nieszczęśnicy,
którzy łączą się w bandy i zabijają ludzi, (…) czy też palą żywcem dziecko,
niezależnie od tego kim są, stają się takimi (…) dlatego, że pozostają
wykluczeni ze świata książek i z tych miejsc, gdzie dzięki edukacji i rozmowie
dotarłyby do nich odblaski świata wartości, które docierają za pośrednictwem
książek.
Ja nie zamierzam walczyć z polonistycznymi wiatrakami. Nie chcesz - nie
czytaj mój uczniu, chwal się swoją ignorancją i opowiadaj głośno, że tę maturę
to zdałeś bez przeczytania ani jednej lektury. Przyklasną Ci tacy sami
ignoranci. A Ty, który czytasz pamiętaj, że należysz do elity – 10%, którzy przeczytali
7 i więcej książek w ciągu roku. Fajnie, co? DB
http://pchlitarg-katja.blogspot.com/2009/11/wino-kobiety-i-spiew-andrzej-mleczko.html |